Feedback w animacji jak i ogólnie w grafice jest niesłychanie ważny. Na każdym etapie kariery animatora napotykamy błędy w animacji. Doświadczenie uczy jak wyłapywać te błędy zanim w ogóle one powstaną, ale jak można sobie pomóc i przyspieszyć ten proces?
Jak to było u mnie? Po raz kolejny…
Na początku studiów z animacji zawsze zgrywałem kozaka, że ja sam wyłapię wszystkie błędy i moją pracę pokażę tylko wykładowcy na zajęciach. No bo jak? Innemu studentowi, który ma podobną do mojej wiedzę mam pokazywać swoją animację? Co on tam wie! Jeszcze mnie w (gorszy) błąd wprowadzi i dopiero będzie. Z pokazaniem mojej pracy czekałem dopiero na zajęcia. Tam bywało lepiej lub gorzej. A później znowu zamykałem się w swojej animatorskiej przestrzeni i dalej rzeźbiłem. Taki cykl powtórzył się kilka razy zanim sobie uświadomiłem… jakie durne błędy popełniałem i mogłem już dawno poprawić tak, żeby nie było wstydu przed wykładowcą. Z czasem zacząłem aktywnie prosić innych studentów, by zerknęli mi przez ramię i ocenili. Powolnie i z bólem, ale nauczyłem się przyjmować krytykę na klatę. To mi bardzo pomogło!
Najlepszy sposób na wyłapywanie błędów w animacji to…
FEEDBACK! Nie ma to jak pokazać komuś innemu naszą pracę (czy skończoną czy to – lepiej – w trakcie). Niby to oczywiste, ale postaram się to uargumentować osobom takim jak ja kiedyś:
Ile razy widzisz dziennie swoją animację? Ile DNI już spędzasz nad tym jednym ujęciem? Ile playblastów już zrobiłeś i jak wiele razy je oglądałeś? No sporo. Pracując długi czas nad jedną animacją jesteśmy zbyt blisko naszej pracy. Nie zauważamy banalnych, wręcz oczywistych błędów, bo skupiamy się na zupełnie innej rzeczy. W np. chodzie postaci skupisz się na poprawnym „przylepianiu i odlepianiu” stopy od ziemi, że totalnie nie zauważysz, że waga ciała w biodrach praktycznie nie istnieje. Śmieszne, ale to bardzo często się zdarza.
Dlatego prośba o pomoc innej osoby nie jest niczym złym. To naturalny proces pracy w studiu. Ktoś, kto nie widzi ciągle tego samego ujęcia ma „świeże” oczy i po pierwszym odtworzeniu wyłapie zgrzyty (z grzeczności powie dopiero po czwartym razie). Taka pomoc to nie jest żaden uszczerbek na honorze. Ba! Pokazuje, że do swojej pracy podchodzisz profesjonalnie i zależy ci na jak najlepszym efekcie końcowym. W wielu studiach na świecie są tak zwane dailies albo weeklies – czyli spotkania wszystkich (na nasz przykład) animatorów z leadem lub/i reżyserem. Na takich sesjach nie dość, że w kółko oglądają jedno ujęcie, to jeszcze je klatkują. Przykłada się bardzo dużą uwagę do wyłapania i wyeliminowania wszystkich błędów. Wszystkie uwagi wtedy notujemy i po spotkaniu ze łzami w oczach wracamy do stanowiska pracy i rzeźbimy dalej…
A jak nie mamy innego animatora, reżysera, leada? Pokaż animację komu innemu (oprócz mamie! Mama zawsze powie, że pięknie). Ok, osoba nie znająca się na animacji nie wskaże konkretnych błędów, ale może zwróci uwagę na coś na co ty nie zwracałeś? TO JEST PRZECIEŻ NASZA PUBLICZNOŚĆ! Zwykły śmiertelnik to też dobre źródło poprawek. A może w trakcie takiej rozmowy wpadniesz na inny pomysł na animację? Hmm?
Wstępne wyłapywanie błędów
No ok, a co zrobić, gdy spotkanie dopiero za kilka dni i chcemy na nim wypaść jak najlepiej? Lub gdy jeszcze się uczymy animacji i nie chcemy innym zawracać tyłka co pięć minut? Albo gdy sami uczymy się animacji i nie znamy żadnego animatora? Jest kilka sposobów. Do większości z nich przyda się dobry odtwarzacz filmów/klatek – np. DJV flipbook o którym pisałem swojego czasu.
Scrobblowanie fragmentów
Czyli wyznaczenie sobie jednego miejsca w naszej animacji i poruszanie time sliderem w lewo i prawo. To może wydawać się niesamowite, ale w taki sposób można szybko wyhaczyć zły łuk lub elementy, które źle się poruszają. Dla oka jest to coś nowego.
Odtwarzanie od tyłu
Napatrzyliśmy się na animację, więc oglądamy od tyłu.
Zapętlenie pingpong
Czyli normalne odtwarzanie i powrót od tyłu. Za jednym zamachem wyłapiemy błąd i upewnimy się, że widać go w „normalnej wersji”.
Mirror
Image -> Mirror Horizontal lub F1. Lustrzane odbicie obrazu tworzy zupełnie nowe ujęcie. Chyba najczęściej tego używam.
Sylwetka
Jakiś czas temu pisałem o tym jak stworzyć sylwetkę postaci w Autodesk Maya. Dokładnie w ten sam sposób wyłapiemy błędy w pozach no i w ruchu.
Zmiana koloru
Podobnie jak wyżej – wystarczy zmienić materiał postaci na zupełnie inny kolor. A jak nie postać to czemu nie tło? Wystarczy nowy kolor w scenie żeby oszukać nasze oko. Z lenistwa często po prostu całkowicie wyłączam kolor (chociaż nie jest to najlepsza droga).
A do tego wszystkiego – notatki
Tutaj ważna kwestia. Powyżej przedstawiłem sposoby jak samemu wyłapywać błędy. Ale co nam tylko po wyłapywaniu. Żeby ta metoda działała potrzebujemy też innego podejścia do pracy:
KAŻDY BŁĄD NOTUJEMY!
Poważnie. To nie jest tak, że eee tam, zapamiętam! Przecież to takie oczywiste. Nie, znajdziesz nowy błąd, a o starym zapomnisz. NOTUJ.
Czyli co? Poprawiam, podgląd, notatka, poprawiam, podgląd, nota-
NIE! To jest najlepszy sposób, by „zużyć swoje oczy„. Dodatkowo marnujesz czas na tworzenie podglądów animacji. Zrób tak:
Zasiądź rano do pracy. Świeży umysł! Obejrzyj swoje ujęcie. Jeszcze raz. Zanotuj uwagi. Jeszcze raz! Skoncentruj się na różnych elementach animacji. Jeszcze raz! Gdy już nie widzisz błędów zastosuj wybrany sposób z powyższej części wpisu. Masz wszystkie błędy i kolejną listę to-do na ten dzień? Wspaniale! Siadaj do pracy! Gdy już wprowadzisz wszystkie poprawki zrób kolejne podejście jak rano. Nie widzisz błędów? Odpocznij, zajmij się innym ujęciem. Nie myśl o tej animacji. Zapomnij o niej! Wróć najlepiej na następny dzień. Powtórz wszystko od początku.
Brzmi przerażająco? Niestety, no nie jest łatwo.
A może gdzieś online?
Jeżeli możemy zawsze powinniśmy skorzystać z pomocy innej osoby. Najlepiej związanej z animacją. Polecam wyszukanie for internetowych czy grup na Facebook, gdzie animatorzy regularnie wrzucają swoje prace i dostają feedback. Mało tego! Znajdźcie kontakt do jakiegoś animatora. Pełno ich na stronach typu LinkedIn. Piszcie, poproście o pomoc! Najwyżej przestraszą się kontaktu z innym człowiekiem i nie odpiszą :-). Chociaż nie zawsze mam czas (tym bardziej gdy staram się tu regularnie pisać), to już przez e-mail dawałem feedback kilku osobom. A jak mnie nie lubisz to jest wielu polskich – o wiele lepszych ode mnie! – artystów, którzy na pewno nie odmówią pomocy.
Jeżeli chcecie mojej rady to zdecydowanie polecam forum max3d.pl, a dokładnie dział animacja. Siedzą tam wspaniali animatorzy, którzy zawsze chętnie dadzą feedback. A uwierzcie mi – to wiele daje. Postęp u niektórych osób jest niesamowity!
Na zakończenie
Feedback otwiera oczy! Często przekrwione i zmęczone, ale otwiera. I pomaga ulepszyć naszą animację. Gdy jednak chcemy zminimalizować listę poprawek możemy sami wyłapywać błędy. Najważniejsze to szczegółowo obserwować animację i szybko notować błędy. Dopóki jeszcze widzimy te błędy, bo za którymś obejrzeniem animacja nagle lepiej wygląda…
Poprawiamy do skutku (lub dedlajnu…)! Nawet gdy przejdziemy w zupełnie niewidoczny detal. Publiczność może nie zobaczy naszej mozolnej pracy, ale na pewno szybko wyczuje jej brak!
Dla przykładu został użyty bezbłędny kawałek shorta – Piper.