Bouncing Ball – Dlaczego animator musi je znać?

Część pierwsza

Pan Animator napisał 1 grudnia 2016 | AnimacjaZaczynamy animować

Pierwsze, a zarazem NAJWAŻNIEJSZE ćwiczenie w karierze animatora. Początkujący animator pomyśli „przecież to tylko kulka, co w tym trudnego?”. Ale czy serio to jest „tylko” animacja piłki? Dziś o tym, dlaczego początkujący animator nie powinien ignorować ćwiczenia bouncing ball.
 

Dlaczego każdy animator musi je znać?

Bouncing ball / odbijanie piłeczki to jak wspomniałem najważniejsze ćwiczenie dla animatora. Wydaje się bardzo proste – no bo cóż… mamy tu do czynienia tylko z piłką – ale zahacza o najważniejsze podstawy animacji:

Timing/Spacing

Podstawa podstaw animacji. Na tym będziemy opierać swoją karierę animatora. I tutaj naprawdę nie żartuję. Gwarantuję, że w każdej animacji jaką w życiu zrobisz, najważniejszą rolę będzie odgrywać timing i spacing. Poprzez najprostszą animację jaką jest odbijająca się kulka nauczymy się obserwować, a co najważniejsze – ROZUMIEĆ – jak przemieszczają się obiekty i co za tym idzie.

Ease in/Ease out

Powiązane ze spacingiem rozpędzenie i spowolnienie. Niewyuczone będzie nas prześladować. Co ciekawe, źle użyte ease in/out rzuca się od razu w oko. Nie wierzysz? A piłka zwalniająca przed uderzeniem w ziemię brzmi naturalnie? :-)

Arcs

Ach! Nieszczęsne łuki! Czyli tor po którym porusza się obiekt. A wszystkie naturalne rzeczy (czyli wszystko oprócz robotów) poruszają się po łukach, więc będziemy mieli często z tym do czynienia.

Squash and stretch

Opcjonalne, celowo umieszczone na końcu. A czemu opcjonalne, zapytasz? Ponieważ to zależy od piłki/kulki jaką animujemy. Rozgniatanie i rozciąganie słabo pasuje na przykład do kuli do kręgli. Jednak nie można tego lekceważyć. Squash and strech nadaje masę i objętość obiektu.

bouncing ball odbijanie pilki

 

Tak tak tak tak… Bardzo ciekawe, ale ja chcę robić poważne rzeczy, acting, lip sync, może walkę, O!

!!!POMIJAJĄC/IGNORUJĄC BOUNCING BALL POPEŁNIASZ STANDARDOWY I NAJGORSZY BŁĄD POCZĄTKUJĄCEGO ANIMATORA!!!

Uch! Wybaczcie. Kilku animatorów do mnie pisało i w internecie widzę co się dzieje. Każdy (no… prawie każdy) nie docenia tego ćwiczenia. Mało tego, JA nie doceniałem. Brak poprawnego wykonania tego ćwiczenia ciągnie się latami. Wiem co mówię. Dlatego tak bardzo staram się uchronić początkujących animatorów.

Chwytając się animacji już od razu chcemy zrobić jakiś lipsync lub emocjonalny dialog. Wiem, świetne rzeczy! Ale niestety… FUNDAMENTÓW ANIMACJI NIE PRZESKOCZYMY.

Gdzieś już na blogu pisałem, że animacja to fach dla ludzi cierpliwych. Uświadamiamy sobie, że to ogólnie nie jest takie proste (heh). Animacja nie wychodzi, więc zniechęcamy się. To przez to jest tak niewielu animatorów. Mało kto wytrzymuje ciągłą falę uwag, wiecznego powtarzania i poprawiania ćwiczeń. Tutaj nie są potrzebne miesiące, ale LATA. Jeżeli nie masz tyle czasu i cierpliwości to niestety – animacja nie jest dla Ciebie.
 

Ale przecież będę animować postacie, a nie kulki!

Tak! To prawda! Ale kulka będzie w kształcie ciała, nogi, dłoni itd. Wszystko czego nauczysz się przy bouncing ballu znajdzie zastosowanie w przyszłości.

Ja wiem, ja wiem. Rozumiem, odbijającej się kulki nie wstawimy do portfolio czy reela. No i nie pochwalimy się tym na FB. Ale znacznie ważniejsze od lajków (o zgrozo!) jest zmysł do animacji.

 

Ok, rozumiem. Trzeba animować odbijanie się piłki, ale od czego zacząć?

Zacznij od kupienia piłeczki z kauczuku i takiej do ping ponga. Idź do sklepu, ja tu poczekam.

Ma? Ok! Teraz rzucaj nią i uważnie obserwuj. Uważnie obserwuj tor, prędkość, punkty styku. Co wpływa na tor i/lub jego zmianę? Spróbuj na różnych powierzchniach.

Brzmi śmiesznie i niedorzecznie, prawda? Przecież każdy widział i każdy wie jak odbija się taka piłka. TO DLACZEGO ANIMATORZY NA POCZĄTKU NIE POTRAFIĄ ANIMOWAĆ ODBIJAJĄCEJ SIĘ PIŁKI?!

Bo… za mało obserwują. Animacja to obserwacja! obserwacja! obserwacja!

Jeżeli jednak nie masz kasy na taką kulkę (70 groszy to nie przelewki!) to warto odpalić YouTube w poszukiwaniu referencji. O – pierwsza playlista jaka mi wyskoczyła. Różne piłki, różne powierzchnie. Studiujemy! A z pomocą strony Anilyzer.com klatkujemy!

Gdy już oprócz samej wiedzy zaczniemy rozumieć skąd jest taki ruch… to możemy usiąść do komputera. Do tego niezbędna jest wiedza z fizyki, ale nie chcę żebyście mi tu zaczęli sypać wzorami. Trzeba wiedzieć skąd bierze się ruch. Bierzemy pod uwagę takie rzeczy jak tarcie, wagę i pęd.

 

Podsumujmy

Bouncing ball to proste, a jednocześnie trudne ćwiczenie. Mamy tu do czynienia z prostą piłką. Nic nie odciąga naszej uwagi. Możemy spokojnie uczyć się i testować zasady animacji. Czas i wkład jaki poświęcimy na to ćwiczenie odbije się w przyszłości na naszych umiejętnościach. Będziemy w stanie nie tylko realistycznie i wiarygodnie poruszać postaciami, ale także będziemy mogli wytłumaczyć skąd ich ruch się wziął. Timing i spacing gra niesłychanie ważną rolę. Dodatkowo taki niepozorny squash and stretch będziemy często spotykać na naszej drodze. Na przykład podczas animowania mimiki – przecież twarz to jedna wielka kulka w której są mniejsze kulki.

Zdaję sobie sprawę, że werwa u początkujących animatorów jest nie do powstrzymania, ale może po przeczytaniu tego krótkiego wpisu kilku z nich się zreflektuje i trochę przyhamuje. Animacja ciała jeszcze będzie wychodzić bokiem! Przed wejściem w bardziej skomplikowane rzeczy nauczmy się animować odbijanie kulki.

PS: W sieci jest mnóstwo darmowych materiałów, ale jeżeli zaczynamy przygodę z animacją to nie obejdziemy się bez subskrypcji na digitaltutors.com. A tam znajdziemy świetny i krótki kurs jak animować odbijanie piłki w Autodesk Maya.

 

 
W następnym wpisie zrobię poradnik jak krok po kroku animować loop odbijania piłki.
A wszystko to będzie okraszone informacjami: czemu? jak? skąd?