Referencja wideo potrafi niesłychanie ułatwić oraz jednocześnie ulepszyć naszą animację. Czy to skorzystamy z gotowych filmików na YouTube czy sami nagramy – nieważne. Referencja oprócz dobrych póz potrafi dodać wiele subtelnych ruchów do animacji.
Referencje online
Gdy nie mamy czasu nagrać własnej referencji warto skorzystać z gotowców. Oprócz zwykłej wyszukiwarki na YouTube (która powinna wystarczyć w większości przypadków) istnieje kilka sposobów jak szybko znaleźć interesujący nas klip:
Endlessreference (Darmowe)
Bardzo fajny kanał na YouTube z dużym zbiorem referencji podzielonym na poszczególne kategorie. Każdy klip jest na czystym tle, a kamera jest ustabilizowana. Dodatkowo od razu posiadamy numer aktualnej klatki. Wystarczy odpalić lub obejrzeć klatka po klatce za pośrednictwem strony Anilyzer.com
Rhinohouse.com (Płatne)
Co prawda płatna strona, ale niezwykle profesjonalna. Olbrzymi katalog szczegółowo podzielony na wiele kategorii, bardzo rozbudowany własny playerek oraz klipy dostępne z różnych kątów kamery. 14 dolców miesięczne to dużo i mało. Chyba trochę zależy od stopnia naszej desperacji :-)
Aniref (Darmowe)
Aniref to grupa na Vimeo.com z ponad 500 filmami do referencji! I do tego za darmo! Niestety zbiór nie jest skatalogowany, ale hej – to jest za darmo! No i mamy wyszukiwarkę! Wystarczy odpalić filmik, przytrzymać Shift + ←/→ by skakać pomiędzy klatkami. Takie proste!
Referencereference.com (Darmowe)
Kolejny duży zbiór referencji. Wszystko ładnie podzielone na kategorie, a każdy klip jest dostępny z przodu oraz z profilu. Od razu klatki są ponumerowane. Minusem jest brak możliwości ściągnięcia filmiku lub chociaż przeskakiwanie z klatki na klatkę. Pewnie da się to przeskoczyć przez jakieś dodatkowe wtyczki do przeglądarki, które umożliwiają ściąganie filmów ze strony internetowej. No, ale nie próbowałem. Zbiór filmów jednak robi wrażenie.
Własna referencja
Gdy jednak Internet zawiedzie lub potrzebujemy referencję do własnego klipu dźwiękowego trzeba poszukać innego sposobu. Jakiś czas temu wspominałem o kręceniu własnej referencji wideo:
Zapętl ścieżkę audio pod którą animujesz, stań przed kamerą i… NIE WŁĄCZAJ JEJ! Łapy precz!
No. Stań przed kamerą i kilkukrotnie (właściwie to spokojnie poświęć na to minimum 30 minut) odegraj to co chciałbyś animować.
Ej! Ale czemu? Równie dobrze mógłbym to robić przed włączoną kamerą!
No faktycznie. Miałbyś ponad trzydziestominutowy materiał z czego ostatnie 5 minut może nadawałoby się do dalszego użytku. Szkoda baterii.W trakcie odgrywania kwestii co kolejną próbę wiemy jak zagrać lepiej. Zrobimy kilka kolejnych podejść i zauważymy, że pozy i mimika zaczęły ewoluować. To zupełnie jakbyśmy utknęli na super trudnej misji w grze, której nie możemy przejść. Za którymś razem w końcu nam się uda i naszą technikę tak ulepszymy, że rozpracujemy grę.
Referencja wideo to doskonały i szybki sposób na udoskonalenie naszego ujęcia. W trakcie nagrania możemy wypróbować nowe pomysły, które właśnie przyszły nam do głowy. Kosztuje nas to zaledwie kilka minut, a może zaoszczędzić godziny.
Nasz plik z kamery przewińmy do ostatnich 5 minut. Wybierzmy trzy nadające się ujęcia i podłóżmy pod dźwięk. Obejrzyjmy je na spokojnie i sami zdecydujmy, który jest najbliżej naszego pomysłu lub.. który najlepiej pasuje. Jeżeli nie możemy się zdecydować to połączmy NAJLEPSZE fragmenty z każdej części. To tylko chwila prostego montażu, a efekty są naprawdę niezłe!
Warto zadać sobie pytanie jak z takiej referencji w ogóle korzystać? Pierwsze co od razu nasuwa mi się na język: ABSOLUTNIE NIE KOPIOWAĆ TIMINGU 1:1. Takie przenoszenie animacji z referencji to zwykły rotoscoping, takie oszukiwanie. Jakbyśmy chcieli mieć taką animację to już lepiej skorzystać z TFUU! motion capture, który nie ma duszy.. Referencję wideo w Majce najczęściej zamieniam na klatki i za pomocą image plane umieszczam w viewport. Nie muszę przełączać się pomiędzy przeglądarką/odtwarzaczem – od razu jeden powód mniej do rozproszenia. W referencji wideo korzystam wyłącznie z póz oraz mniej więcej tworzę timing. Dopiero później retiminguję cały blocking pod moje własne upodobanie.
Jeżeli przychodzi do mimiki to korzystam z niezawodnego przyjaciela każdego animatora – LUSTERKA! Tak, obok klawiatury stoi lusterko. Oprócz przeglądania się w nim jak Laluś ze Smerfów patrzę jak poszczególne fragmenty twarzy układają się przy każdej ekspresji. Taka pierdółka, a bardzo ułatwia pracę! Zresztą nie jest to wymysł współczesnych animatorów:
Lusterko towarzyszy animatorom od wielu lat. Warto przełamać zawstydzenie i regularnie z niego korzystać!
A na koniec dodam świetny materiał ze szkoły AnimSchool uzupełniający temat nagrywania własnej referencji wideo: